Trochę grozy.

Magiczna kraina tajemnic.

Obudziła się w jakimś tajemniczym ogrodzie. Wokół były same krzaki,było dość mrocznie. Nie wiedziała co tu robi. Czuła strach i jej ciało ogarniał dreszcz. Było pochmurno. Nagle nie wiadomo skąd zaczęła lecieć melodia. Wstała z zimnej Ziemi. Ledwo co widząc szła za melodią. Idąc w jej kierunku powoli stawało się coraz jaśniej. Zaczęła biegnąć coraz szybciej i szybciej. Muzyka grała coraz głośniej. Ktoś krzyknął za nią:
-Nie idź tam ! 
Odwróciła się nadal biegnąc, ale nikogo nie widziała. Biegnąc dalej,upadła. Dziwne, przecież na dordze nie było żadnej przeszkody przez,którą mogłaby się potknąć. Usłyszała ponownie ten tajemniczy głos :
-Mówiłem, nie idź tam !
Spojrzała w górę. Jej wzrok przyzwyczaił się do ciemności, ale nie widziała twarzy tej postaci.
-Podaj mi rękę.- rozkazał.
-Nie mogę wstać. Rozwaliłam kolano upadając i bardzo boli.
Postać uklękła przed nią.
-Które to kolano?-zapytał.
-Lewe.
Położył dłoń na jej lewym kolanie odprawiając przy tym jakiś rytuał.
-Wstań teraz.-rozkazał ponownie.
Wstała. Ból kolana natychmiast zniknął. Spojrzała w oczy postaci,która ją uratowała i zobaczyła w nich ogromną pozaziemską moc. Były to kocie,zielone oczy, które świeciły jak małe płomyki i wpatrywały się w nią. Co to była za postać ? Jej myśli przeszedł ogromny strach. Ona wiedziała już kim on jest!

        
Zdjęcie mojego autorstwa. ;)) Chciałam,żeby dziś było tak trochę mrocznie. Udało się? ;**
Czekam na wasze opinie .