-Przepraszam,nie zauważyłam cię.-z uśmiechem na twarzy powiedziała Lola i próbowała przypomnieć sobie skąd go zna. Jego twarz wydawała się znajoma.Miał czarne włosy, brązowe oczy,ułożone w umiech malinowe usta. Był wyższy od Loli przynajmniej z jakieś 15 cm.
-Nic nie szkodzi. Jestem Dawid. -podał jej ręke na znak zawarcia nowej znajomości.
-Lidia,ale znajomi mówią na mnie Lola.-I nagle ten jego głos,imię to wszystko sprawiałom,że musieli się już gdzieś poznać.
-Lidia to teraz rzadkie imię, nie ukrywaj go pod pseudonimem. Znałem kiedyś jedną Lidkę. Chodziłem z nią przez pare lat do klasy. Była zawsze nieśmiała do chłopaków.Ty też sprawiasz takie wrażenie nieśmiałej.-I wtedy doszło do nich obu. Znali się ze szkoły. Patrzeli na siebie wielkimi oczami.
-Ale to ja!-powiedziała Lola- Czułamże skąś cię znam.
-Naprawdę to ty?! Dużo się zmieniłaś,oczywiście na lepsze.-dodał z zachwytem w oczach.
-Dziękuję, ty też niczego sobie.
-Masz może wolny czas w tą sobotę?
I tak zaczęli się spotykać. Z czasem spotykali się coraz częściej,aż to przerodziło się w miłość. Bardzo za sobą szaleli. Minęły dwa lata,a między nimi nadal iskrzyło. Były świeta Bożego Narodzenia. Z nieba spadały zimne płatki śniegu.Siedzieli przed jej blokiem na ławce,a ona mu na kolanach.
-Kocham cię Lidio.-wyszeptał jej do ucha.Codziennie zapewniali się o tym uczuciu,którym siebie darzyli,ale tego dnia czuć było w powietrzu,że to jest wyjątkowy dzień. Lidia spojrazła w niebo,płatki śniegu otuliły jej twarz.
-Co jest?-spytał Dawid.
-Nic, po prostu jestem bardzo szczęśliwa. Będąc młodsza te dwa lata temu przeżywałam ogromny smutek z powodu chłopaka,który potraktował mnie w przykry sposób.-pomyślała o Gracku.- Cały świat mi się zawalił.Byłam młoda i już nienawidziałam życia. Nigdy bym wtedy nie pomyślała,że będe mogła na nowo kogoś pokochać.A teraz siędzę tu z tobą,najważniejszą osobą w moim życiu.Też cię kocham Dawidzie.
-W życiu czeka nas jeszcze mnóstwo dobrych rzeczy.-powiedział i przytulił ją do siebie. Pocałowali się,a na niebie w ten magiczny,świąteczny dzień rozbłysły gwiazdy niczym płomyki świec.
Koniec :) Podobało wam się ?
prawdziwe :3
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post www.rubber-balloon.blogspot.com
fajne, chociaż bardzo to wszystko tak skróciłaś
OdpowiedzUsuńBo jak jest dużo tekstu to nie chce się nikomu czytać.. :(
Usuńprawdziwe i piękne.
OdpowiedzUsuńmogła byś to bardziej rozwinąć no ale cóż ;D
gdybyś bardziej rozwinęła było by co czytać ;)
jeszcze raz powiem że bardzo pięknie, magiczne :*
tak swietne ; )))
OdpowiedzUsuńŚwietne *.* Mogło być więcej, ale i tak jest wspaniale ;>
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
Wiedziałam , że ona z kimś będzie ! :D
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie, ale szkoda, że takie krótkie, jeszcze bym poczytała ;). Ale happy end jest więc to najważniejsze :). Pozdrawiam, Optymistyczna
OdpowiedzUsuńFajne, ale szkoda, że takie krótkie :)
OdpowiedzUsuńKurczę zjawiskowe :D♥
OdpowiedzUsuńfajnie, fajnie ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam,nowa notka :3
no jasne, że się podobało ;)
OdpowiedzUsuńlove the pic <3
OdpowiedzUsuńwow, Twoje opowiadania sa ekstra. ja sama pisze, ale przy Twoich, moje sa zupelnie amatorskie (dla porownania, mam jedno na blogu)
OdpowiedzUsuńpisz dalej, bo szkoda talentu ;]