Byli sobą zauroczeni. Ona wiedziała, że on musi coś do niej czuć. Nie mogła uwierzyć, że może dla kogoś coś znaczyć,bo przecież nie było to codziennością, że komuś się spodoba.Nie wiedząc co zrobić z tą miłością którą ją los obdarzył postanowiła żyć dalej, normalnie, tak jak kiedyś. Bo przecież on się o nią nie stara.Te spojrzenia mają na celu zawrócenia jej w głowię,aby powoli uzależniała się od niego. Ona o tym wie, dlatego będzie bronić się przed tym co do niego zaczyna czuć zanim zostanie samotnie stojąca z pokruszonym sercem w rękach.Zastanawia się z ironią co wymyśli los dla nich ,jeśli oboje są zbyt nieśmiali na to,aby jakoś ,,TO" zacząć, nie wiem jak on,ale wiem na pewno, że ona nie wykona tego pierwszego kroku przez przykre doświadczenia, które ma już za sobą w kwestii ,,Miłości i kiepskie zauroczenia". Jeśli ona na prawdę dla niego coś znaczy i myśli o niej w każdej minucie dnia,to pokona swoje opory. Lecz czy ich śnieżki się złączą, czy jest im coś pisane? Pozostaje tylko czekać, a czas ucieka... w końcu przecież jedno z nich może zrezygnować i szansa na coś wyjątkowego odjedzie jak pociąg ze stacji. ;D
No to coś takiego... co wy byście zrobiły na miejscu bohaterów ? :)
Czekam na propozycje. U mnie zaczęły się rekolekcje, więc jest luz :D
Wera już wróciła z czego się cieszę, bo z nią zawsze najlepsza polewka :**
Bardzo bardzo ciekawa historyjka, ja już czekam na kolejną część ;d Uwielbiam czytać Twojego bloga ;** <3 I jutro na rekolekcjach znowu polewka bd ;d Musimy usiąść przed Pawłem ; )
OdpowiedzUsuńpiękna ! ;o
OdpowiedzUsuńSzczerze? To tak trochę jakbym czytała o sobie..
OdpowiedzUsuńnie przestawaj pisać !!
OdpowiedzUsuńBoska !